Drugi film w reżyserskim dorobku Keitha Behrmana to szczery, wrażliwy obraz młodości i wiążącego się z nią paradoksu, polegającego na tym, że potrafi być ona zarówno fascynująca, jak i przerażająca. Nie może być inaczej, skoro to czas podejmowania pierwszych ważnych decyzji, kształtowania się tożsamości, a zarazem moment, w którym
Można? Można. Przy świetnych dialogach, sympatycznych aktorach. Zwracam uwagę zwłaszcza na chłopaka. Jeszcze o nim usłyszymy.
Franky Winter budzi się rano i jedzie na rowerze do szkoły po drodze zahaczając o dom Ballasa, który jest po upojnej nocy z dziewczyną. Na lekcji chemii razem z koleżanką, która jest zdeklarowaną lesbijką oceniają jedną z Priscillę. Idąc po korytarzu Frank dostrzega dziewczynę, która jest pasywnie szykanowana przez...